Get all the lyrics to songs by Piechu Chora Psychika and join the Genius community of music scholars to learn the meaning behind the lyrics. Shoeshine Boy - Eddie Kendricks zobacz tekst, tłumaczenie piosenki, obejrzyj teledysk. Na odsłonie znajdują się słowa utworu - Shoeshine Boy. Pewna Pozycja Lyrics, Song Meanings & Music Videos: trzeba się jednoczyć, Obalanie mitów, Intro, Zwierciadło duszy, Mój stylu krój, Outro, Poprawność językowa – koncepcja powstała na gruncie preskryptywnego (normatywnego) podejścia do języka, które – w przeciwieństwie do podejścia deskryptywnego (opisowego) – nakazuje oceniać środki językowe pod względem ich dopuszczalności normatywnej [1] . Opiera się na konwencji społecznej i konsensusie panującym w danej W STRONE ZMIAN • B.O.K (BISZ) • pliki użytkownika GanjaPlanter przechowywane w serwisie Chomikuj.pl • B.O.K Bog jest muzyka.mp3, B.O.K C.U.D.mp3 Tekst piosenki: Piszę do Ciebie list, mamo! Matulko dałaś mi życie, bezcenną duszę. Kiedy piszę słowa te to mam ciarki na skórze. Cenię poświęcenie twe, przy tym odczuwam dumę. Za to, że obdarzyłaś mnie sercem i rozumem. Jesteś dobrą kobietą. W moich oczach świętością. Szkoda czasu i nerw by otaczać się złością. f3gKPQM. Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów. Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach. Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia. Zdrowie Uzależnienie, choroby spowodowane narkotykami, bezpieczeństwo ich stosowania oraz wykorzystanie ich w medycynie. Tematy: 1567 Posty: 79477 Prawo Dział poruszający prawne kwestie użytkowania narkotyków. Legalizacja, kary, pytania do adwokata. Moderator: Prawo Tematy: 1415 Posty: 35110 Detox ...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje Moderator: Wszyscy moderatorzy Tematy: 552 Posty: 38035 Inne Dział służący dyskusji o pozostałych odmianach roślin, np. afrodyzjakach, ziołach snu, czy ziołach o właściwościach uspokajających i sedatywnych a także o substancjach pochodzących z organizmów zwierząt. Moderatorzy: Wszyscy moderatorzy, Magiczny Ogród Tematy: 293 Posty: 12787 Preparaty lecznicze Produkty medyczno-farmaceutyczne opatrzone nazwami generycznymi. Moderator: Leki Tematy: 592 Posty: 63760 Jest 278 użytkowników online :: 20 zarejestrowanych, 4 ukrytych i 254 gości (wg danych z ostatnich 10 minut)Najwięcej użytkowników (4975) było online 02 lipca 2021 Liczba postów: 2410861 • Liczba tematów: 27786 • Liczba użytkowników: 185166 • Ostatnio zarejestrowany użytkownik: Marcinek77 jezus_chytrus (2090), DexPL (1875), MaryJayDu (1586), AnnaS (1342), Stteetart (1342), misspill (1039), blackgoku (971), przodownik (910), UJebany (883), london5 (851), CATCHaFALL (783), WrakCzlowieka (700), LOBO87 (698), DelicSajko (666), ledzeppelin2 (618), Vratislav (608), STR88 (590), Jamedris (566), taurinnn (556), lol (554), Zgienty (523), serotoninowy (515), polymerase (493), UltraViolence (493), NegatywneWibracje (476), RinTohsaka (453), igla83 (448), blokowiska666 (445), WujekMorda (435), KapitanAizen (428) Jak sobie radzić ze swoimi emocjami, jak rozmawiać o chorobie z bliskimi i gdzie szukać pomocy, podpowiada prof. dr hab. med. Krystyna de Walden-Gałuszko z Polskiego Towarzystwa Psychoonkologicznego. Pani profesor, jaka jest rola psychiki w walce z chorobą nowotworową? Można odpowiedzieć krótko: bardzo duża. Psychika odgrywa dużą rolę w każdej trudnej sytuacji życiowej, a choroba jest jedną z takich sytuacji, z którymi człowiek się styka i musi jakoś sobie z nimi poradzić. Psychika jest niezwykle ważna zarówno w momencie zauważenia zmian i podjęcia decyzji o zgłoszeniu się do lekarza, w trakcie leczenia, jak i później, w momencie wyzdrowienia, bo to też nie jest takie proste. Nigdy nie wiemy, nawet po ustąpieniu objawów, czy to stan wyzdrowienia, czy stan dobrej remisji. Na odpowiedź musimy poczekać kilka lat i te kilka lat również wymagają naszej mobilizacji psychicznej. Ten okres trzeba dobrze wykorzystać, nie poddając się lękom, czy też myślom, jak to będzie. Silna psychika i mobilizacja potrzebna jest nam również wtedy, kiedy okazuje się, że choroba nas zwycięża. Czy istnieją badania, które potwierdzają, że długość przeżycia, w trakcie leczenia i po chorobie, zależy od stanu psychicznego pacjenta? Najwięcej potwierdzonych badań dotyczy czasu przeżycia osób, którym właściwie zostało niewiele życia. W okresie takiej smutnej progresji choroby, jedni się załamują i pozostają w poczuciu bezradności i beznadziei, a inni potrafią ten okres przeżyć w sposób optymistyczny i zmobilizowany. Między tymi grupami występuje „statystycznie istotna” różnica na korzyść tej drugiej grupy. Czyli nawet w tak ciężkiej próbie, jaką jest choroba, powinniśmy postarać się zachować optymizm i uśmiech, choć to bardzo, bardzo trudne? Tak, w każdym etapie choroby reakcje psychiczne w ogromnym stopniu kształtują nasze zachowanie i wpływają na jakość życia. Można wszystkie te etapy przeżyć w ogromnym lęku, bezradności, miotaniu się od ściany do ściany. Wtedy człowiek ten długi okres przeżywa bardzo smutno, czym obniża swoje możliwości wyleczenia. Może też potraktować to jako kolejne wyzwanie i później mieć satysfakcję z tego, że tak dzielnie stawiło się mu czoła. fot. prof. dr hab. med. Krystyna de Walden-Gałuszko – psychiatra, prezes Polskiego Towarzystwa Psychoonkologicznego. Psychoonkolog w Wojewódzkim Centrum Onkologii w Gdańsku, współzałożycielka infolinii onkologicznej. Bardzo powszechną reakcją na diagnozę „rak” jest obwinianie się i pytanie: „dlaczego właśnie ja?”. Niektórzy traktują chorobę jako karę boską za grzechy. Traktowanie choroby jako kary za grzechy jest z gruntu fałszywe i trzeba koniecznie podjąć próbę zmiany tego rodzaju myślenia. Pytanie „dlaczego ja?” wymaga pomocy, przepracowania tego pytania i stopniowej zmiany tego pytania na inne: „co ja mogę w tej sytuacji zrobić i jakie zadanie stoi obecnie przede mną?”. Kiedy słyszymy diagnozę: „rak”, musimy powiedzieć o chorobie naszym bliskim. Jak to zrobić? Nie ma jednego sposobu, tak jak nie ma jednej formy komunikacji. To wszystko zależy od tego, jakie były do tej pory relacje w rodzinie. Na ogół w rodzinach emocjonalnie blisko z sobą pozostających choroba powoduje zacieśnienie więzów i bardzo umacnia relacje. Natomiast tam, gdzie relacje były płytkie, choroba właściwie jeszcze bardziej je „rozluźnia”. Z tym związany jest również sposób mówienia. Jeżeli komunikacja w rodzinie zawsze była szczera, otwarta, nie omijająca również trudnych sytuacji, to nie ma problemu z przekazaniem informacji o chorobie. Oczywiście zawsze trzeba się liczyć z emocjonalną reakcją osób bliskich na wieść o takiej diagnozie. Zobacz też: Jaka jest rola psychiki w walce z rakiem? W jaki sposób o tym powiedzieć, czy można rodzinę na to jakoś przygotowywać? Jestem zdania, że informację o chorobie zawsze trzeba przekazać, nie należy jej ukrywać. Natomiast, jeżeli widzimy, że ktoś z naszych bliskich mógłby się załamać, bardzo to przeżyć i w sumie mielibyśmy potem z tą osobą większy kłopot niż ze sobą, to należy to robić bardzo stopniowo. Osoba bliska powinna mieć czas, żeby się do naszej choroby stopniowo przystosowywać. Najpierw powinniśmy mówić o tym, że w ogóle coś się dzieje. Potem obserwować, jak ta osoba reaguje, czy daje sobie z tym radę, czy nie, i od tego uzależniać dalszą komunikację. Rozciągnąć to po prostu w czasie, do kilku tygodni, a nawet kilku miesięcy, jeżeli zajdzie taka potrzeba. Najtrudniej powiedzieć o chorobie swoim dzieciom. Jak z nimi rozmawiać? Czy jest jakaś granica wieku, poniżej której dzieciom nie powinno się mówić o chorobie? Uważam, że nie ma takiej granicy. Natomiast na pewno jest zależność, zarówno od wieku, jak i od stopnia rozwoju umysłowego i emocjonalnego dziecka. Psychikę dzieci cechuje kilka właściwości. Pierwsza, to tzw. myślenie konkretne, czyli nieumiejętność rozumienia pojęć abstrakcyjnych. Dla nich pojęcie śmierci jest inaczej postrzegane niż u dorosłych. Poza tym dzieci, zwłaszcza małe, są zawieszone w teraźniejszości. One nie potrafią wyczuć przyszłości. Dla nich okres kilku miesięcy to tak, jak okres kilku lat u dorosłego człowieka. Następna cecha: dzieci są bardzo egocentryczne, co jest normalne, i wszystko odnoszą do siebie. Mogą obwiniać siebie za to, że mama jest chora, „bo ja byłem niegrzeczny”. Dlatego jeżeli chodzi o chorobę, to trzeba z dzieckiem o tym rozmawiać, nie unikać tego tematu, nie oszczędzać go, rozwiewać wszelkie wątpliwości, tłumaczyć. Czy dzieci są na tyle silne psychicznie, że są w stanie z taką informacją sobie poradzić? Ciężka czy przewlekła choroba jest jakby szkołą dla dziecka. Oczywiście, lepiej, żeby takiej szkoły nie miało, ale jeśli w jego życiu coś takiego się przytrafi, to ono właśnie w ten sposób uczy się podejścia do chorego i do choroby. W każdym wieku, oczywiście stosownie do wieku, można dziecko poprosić o to, żeby choremu przyniosło szklankę wody albo przez chwilę z nim posiedziało, powiedziało wierszyk itp. Nasz stosunek do choroby i mówienie o niej w sposób bardzo konkretny, nie wybiegając za bardzo w przyszłość, pomoże dziecku sobie z nią poradzić. Nie należy robić z tego tabu. Niekoniecznie musimy nazywać chorobę jej właściwa nazwą, że to jest „rak”, bo dla dziecka nie ma to takiego znaczenia, jak ma dla osoby dorosłej. Dziecko nie ma żadnych skojarzeń. Mówimy, że to choroba żołądka, czy wątroby, która wymaga odpowiedniej pielęgnacji, odpowiedniej pomocy osobie chorej. Trzeba pokazać dziecku, w jaki sposób (bez lęku) po prostu obsłużyć chorego, sprawić mu przyjemność. Zobacz też: Wpływ nowotworu na poszczególne etapy życia rodzinnego Istnieją różne formy pomocy chorym onkologicznie. Przykładem może być program „Jestem przy Tobie”, który na swoim portalu udziela wsparcia chorym. Gdzie jeszcze chorzy mogą szukać pomocy psychologicznej? Z tym nie jest niestety zbyt dobrze. Na pewno przy wszystkich większych ośrodkach onkologicznych stacjonarnych taka pomoc jest dostępna, chociaż nie w dostatecznym stopniu. Na większości oddziałów onkologicznych jest jeden lub kilku, w zależności od wielkości ośrodka, psychologów klinicznych. W Gdańsku w Wojewódzkim Centrum Onkologii została utworzona Poradnia Zdrowia Psychicznego, w której pracują i psycholodzy, doświadczeni psychoonkolodzy i psychiatra. Tam świadczona jest pomoc dla całego województwa. W Polskim Towarzystwie Psychoonkologicznym mamy listę psychoonkologów z różnych województw, do których możemy kierować chorych. Zazwyczaj piszą do nas rodziny, pytając, czy na terenie np. Wrocławia, Katowic czy okolic, jest jakiś psychoonkolog. My sprawdzamy gdzie jest najbliżej i podajemy jego namiary. Kontakt z PTPO to: Pani profesor, wspomniała Pani, że to bliscy piszą zapytania. No właśnie, czy w Polsce pacjenci proszą o pomoc psychologa, czy jeszcze się tego wstydzą? Nie wiem, czy się wstydzą. Zdarzają się pacjenci, których do przyjścia do psychoonkologa, bezpośrednio po uzyskaniu wiadomości o chorobie, zachęcają onkolodzy. Ale większość to są osoby, które przychodzą wtedy, kiedy po leczeniu następuje wznowa. To jest najgorszy okres i wtedy mówią „myśleliśmy, wierzyliśmy, że sobie poradzimy i bardzo dobrze sobie do tej pory radziliśmy”. Tych sił brakuje w momencie, kiedy leczenie okazuje się nie wystarczające. Ludzie w większości nie dowierzają, że ktoś im może w tym pomóc, bo „przecież to jest choroba i co mi jakiś psycholog może powiedzieć, ja muszę sobie z tym poradzić sam”. To jest najbardziej powszechna, chociaż niesłuszna opinia, ale myślę, że to przede wszystkim przyczyna, dlaczego chorzy nie zgłaszają się do psychologów. A czy zdarzają się tacy pacjenci, którzy nie chcą się przyznać do tego, że sobie nie radzą z ciężarem choroby i dlatego nie szukają pomocy u psychoonkologa? To jest druga grupa pacjentów, którzy myślą „no widać jestem już taki słaby, że muszę prosić o pomoc psychologiczną”. Mają przed tym opór, bo to zmniejsza dobre mniemanie o sobie, zupełnie błędnie. Jak się ma zapalenie oskrzeli i korzysta z pomocy internisty, to czy wtedy ma się poczucie, że sobie nie radzę? Nie, tak samo jest, kiedy ktoś nie może spać, jest przygnębiony, ma napady lęku. To też jest objaw, z którym można sobie nie poradzić samemu, tylko poprosić o pomoc psychoonkologa. Czy w Polsce liczba psychoonkologów w porównaniu z liczbą pacjentów, którzy potrzebują takiej pomocy, jest wystarczająca? Danych liczbowych nie jestem w stanie przytoczyć. Ale psychoonkologów jest za mało. Za mało jest również zrozumienia potrzeby tej rozmowy. Ludzie powinni zrozumieć, że mamy wiele do zaoferowania, również jeżeli chodzi o informację. Bo to nie chodzi tylko o radzenie sobie z emocjami, czasami ważne jest samo uzyskanie pewnych informacji dotyczących siebie, choroby, wyleczenia. U nas niestety ciągle brakuje takiego poczucia, że psycholog, a psychoonkolog w szczególności, może bardzo dużo pomóc. My zbyt często w to nie wierzymy, a jak się przekonujemy to mówimy „szkoda, tyle czasu zmarnowałem, a mogłem przyjść wcześniej”. Na terenie województwa pomorskiego uruchomiliśmy infolinię onkologiczną dla pacjentów. Kiedy w prasie pojawiła się informacja na ten temat, było bardzo dużo telefonów, a potem ludzie przestali dzwonić, przestali się tym interesować. Zachęcam do kontaktu z nami. Rozmowa z doświadczonym psychoonkologiem naprawdę może przestawić nasze tory myślenia. Wspieramy przez rozmowę osoby, które się poddają, i pomagamy im uwierzyć, że warto podjąć w walkę z chorobą. Zobacz też: Jak pomóc bliskiemu, który walczy z nowotworem? Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem! Chory psychicznie to też obywatel Z psychiatrą Arturem Kochańskim, szefem Lubelskiego Stowarzyszenia Ochrony Zdrowia Psychicznego, rozmawia Kinga Ochnio. Pomimo wciąż rosnącej liczby osób dotkniętych chorobami psychicznymi, dla wielu są one nadal tematem tabu, a chorzy adresatami kpin. Dlaczego tak się dzieje? Dopiero w ostatnich latach przeciętny obywatel naszego kraju ma okazję dowiadywać się, czym jest w istocie choroba psychiczna, jak ją leczyć. Przez długie lata uważano, że chorych psychicznie należy izolować, a sam model leczenia bardzo ograniczał ich możliwości sprawnego funkcjonowania w społeczeństwie. Oddalony od skupisk ludzkich szpital psychiatryczny odgradza skutecznie chorych od typowych warunków życia społecznego. Dlaczego, jeśli o innych chorobach nie wstydzimy się mówić, to o psychicznej tak? Bo ciągle choroba somatyczna stawiana jest nad psychiczną, a sami lekarze często wydają się nie dostrzegać w niej zaburzeń biochemii mózgu. Nie docenia się wobec tego możliwości farmako-, psycho- czy socjoterapii. Sądzę, że średni poziom lęku wśród lekarzy niepsychiatrów przed chorymi psychicznie nie odbiega znacząco od średniej krajowej. To nie pomaga w przełamywaniu stereotypów. Odkrycie choroby u osoby z bliskiego otoczenia staje się dla całej rodziny swoistym napiętnowaniem. A jak w takich sytuacjach powinna się ona zachować? Dla rodziny to zawsze będzie cios i ogromne obciążenie. Członkowie rodzin osób chorych psychicznie potrzebują wiele wsparcia i wiedzy na temat możliwości leczenia oraz powrotu do aktywnego życia po kryzysie psychicznym. To bardzo ważne, aby lekarze psychiatrzy, posiadający odpowiedni autorytet, stanowili dla rodzin pierwsze źródło rzetelnej informacji i krzepiącej nadziei. W skrajnych przypadkach problemy psychiczne mogą doprowadzić do samobójstw. A wcześniejsze sygnały wysyłane do otoczenia są bagatelizowane... Przekonanie niektórych osób, że ten, który mówi o samobójstwie, na pewno go nie popełni, jest jednym z mitów, jaki powinniśmy obalić. Do innych tego rodzaju należy stwierdzenie, że rozmowa z taką osobą sprowokuje ją do zamachu samobójczego. Nic bardziej błędnego. Osoba wyrażająca poczucie beznadziejności, wątpliwości co do sensu życia, czy otwarcie mówiąca o chęci popełnienia samobójstwa potwierdza, że nie radzi sobie w danej sytuacji, znajduje sie w poważnym kryzysie i potrzebuje naszej pomocy, a jej życie jest zagrożone. Co możemy dla takiej osoby zrobić? Nie należy bać się rozmowy na temat myśli czy planów samobójczych, szczególnie w przypadku osób, które nie kryją takich tendencji. Rozmowa z kimś zaufanym, niekoniecznie profesjonalistą, spowoduje obniżenie napięcia psychicznego i pozwoli na udzielenie podstawowego wsparcia. Ważnym jest oczywiście, aby jak najszybciej dotrzeć z taką osobą do specjalisty. Żaden lekarz w poradni zdrowia psychicznego czy izbie przyjęć szpitala psychiatrycznego nie powinien odmówić pomocy pacjentowi z myślami samobójczymi. Dla osób takich dostępne są też, chociaż nieliczne, centra interwencji kryzysowej - na Lubelszczyźnie istnieją trzy: dwa w Lublinie i jedno w Puławach. Należy Pan do Polsko-Niemieckiego Towarzystwa Zdrowia Psychicznego. Czego warto uczyć się od niemieckich lekarzy? Niemieccy psychiatrzy trochę wcześniej od nas dostrzegli potrzebę przeniesienia ciężaru leczenia chorych psychicznie ze szpitala psychiatrycznego do środowiska życia pacjenta. Od Niemców uczymy się, jak tworzyć system lecznictwa ambulatoryjnego, mieszkań chronionych, wspieranego zatrudnienia dla chorych psychicznie. Analiza efektów działań w Niemczech dostarcza nam dowodów na skuteczność i opłacalność takiego modelu opieki. Jest Pan także prezesem Lubelskiego Stowarzyszenia Ochrony Zdrowia Psychicznego, w ramach którego działa Ośrodek Wsparcia dla Osób z Zaburzeniami Psychicznymi „Serce” oraz Środowiskowy Dom Samopomocy. Proszę powiedzieć, na jaką pomoc mogą liczyć pacjenci? W ramach stowarzyszenia działa cały system wsparcia i aktywizacji dla osób z zaburzeniami psychicznymi. Z firmą LECHAA Consulting i Fundacją Inicjatyw Menedżerskich rozpoczęliśmy proces aktywizacji zawodowej. Ze wstępnego treningu pracy skorzystało 130 osób w dziesięciu powiatach województwa lubelskiego, ośrodku Caritas Diecezji Siedleckiej w Białej Podlaskiej, a około 40 osób z Lublina odbyło już specjalistyczne szkolenia zawodowe. W stowarzyszeniu zatrudniamy pięć osób niepełnosprawnych psychicznie, które pracują w niepełnym wymiarze godzin. W zespole leczenia środowiskowego prowadzimy leczenie farmakologiczne i psychoterapię, w środowiskowym domu przed południem, a w ośrodku wsparcia po południu odbywa się psychoedukacja, spotkania dyskusyjne, arteterapia, spotkania duszpasterskie, treningi umiejętności społecznych, terapia zajęciowa. Osobom wymagającym czasowego zakwaterowania w celach terapeutycznych oferujemy hostel lub mieszkanie chronione. W sytuacji pogorszenia stanu zdrowia reaguje centrum interwencji kryzysowej. Tylko kompleksowe oddziaływania związane z leczeniem i rehabilitacją psychospołeczną dają pożądane wyniki w leczeniu osób z zaburzeniami psychicznymi. Chory psychicznie bowiem nie składa się z samej tylko choroby. Dąży Pan do tego, aby osoby chore psychicznie były leczone poza murami szpitali... Jestem także lekarzem kliniki psychiatrii i pracuję w oddziale zamkniętym. Szereg stanów klinicznych, psychiatrycznych i somatycznych, u osób chorujących psychicznie wymaga hospitalizacji i nie można łudzić się, że bez oddziału całodobowego uda nam się zabezpieczyć wszystkie potrzeby pacjenta. Hospitalizacja taka powinna odbywać się jednak tylko w wybranych przypadkach i być maksymalnie skracana, by jak najkrócej też trwało wykluczenie chorego z jego środowiska życia. Aby tak mogło się stać, należy rozwinąć odpowiednio gęstą sieć oddziałów dziennych, zespołów leczenia środowiskowego, poradni, hosteli i mieszkań chronionych, ośrodków interwencji kryzysowych i ośrodków wsparcia, firm społecznych zajmujących się zatrudnianiem osób po kryzysach psychicznych. Rozwój tych wszystkich form leczenia środowiskowego i rehabilitacji psychospołecznej zakłada Narodowy Program Ochrony Zdrowia Psychicznego. Opieka zdrowotna dla osób z zaburzeniami psychicznymi pozostawia wiele do życzenia. Z budżetu państwa jedynie kilka procent środków przewidzianych na ochronę zdrowia przeznacza się na zdrowie psychiczne, podczas gdy aż 13% z ogółu zachorowań przypada na choroby psychiczne. Czy uda się to zmienić? Dodać można, że depresja jest już w Polsce drugą przyczyną niepełnosprawności. Bez odpowiednio wysokich zagwarantowanych środków finansowych nie da się tej reformy sprawnie przeprowadzić. Zmiany w myśleniu o psychiatrii i pacjentach psychiatrycznych trwają w naszym kraju od dawna. Jesteśmy w dobrym momencie, aby skoordynować wszystkie oddolne inicjatywy ze standardami i właściwymi regulacjami prawnymi. Mam nadzieję, że rządzący naszym krajem nie zmarnują budowanego przez lata potencjału. Jest jeszcze wiele miejsc, „czarnych dziur terapeutycznych”, w których do chorych nie dociera żadna oferta pomocy. Jak lokalne samorządy powinny zaangażować się w reformę opieki psychiatrycznej? Przede wszystkim zrozumieć, że zdrowie psychiczne to jeden z ważniejszych problemów społecznych. W województwie lubelskim w 2007 r. wg danych Centrum Zdrowia Publicznego leczyło się psychiatrycznie blisko 80 tys. osób. Niedomogi finansowe czy organizacyjne w zakresie profilaktyki, leczenia i rehabilitacji zdrowia psychicznego będą skutkować stale pogarszającą się kondycją zdrowotną obywateli i rosnącymi wydatkami na opiekę. W ramach NPOZP przewiduje się tworzenie wojewódzkich, powiatowych, a nawet gminnych zespołów ds. zdrowia psychicznego. Reprezentanci lokalnego samorządu wspólnie z ekspertami, przedstawicielami systemu pomocy społecznej, NFZ, organizacji pozarządowych będą w tych zespołach tworzyć regionalne lub lokalne programy ochrony zdrowia psychicznego po to, aby kształtować racjonalną politykę zdrowotną na danym terenie. Może powinni dostrzec również, że chorzy psychicznie to także obywatele, których los jest naszą wspólna odpowiedzialnością. W swoich działaniach kładzie Pan nacisk na to, aby chorego uwolnić od izolacji społecznej i zaangażować w życie zawodowe. Jak walczyć ze stereotypem osoby chorej psychicznie jako nieobliczalnej? Walczyć się nie da. Można dyskutować, pokazywać dobre praktyki i uświadamiać, że zatrudnienie osoby niepełnosprawnej psychicznie to dla niej wielka szansa na akceptację, satysfakcję, radość z życia. To także pewna korzyść dla przedsiębiorcy. Może on bowiem skorzystać z dofinansowań z PFRON, otrzymując znaczący zwrot kosztów wynagrodzenia. A wiedzieć należy, że osoba po kryzysie psychicznym w stanie remisji, czyli pozbawiona objawów choroby, odpowiednio przygotowana do zatrudnienia, może być pełnowartościowym pracownikiem. opr. aw/aw Copyright © by Echo Katolickie

chora psychika feat rpk co ma większą wartość tekst